sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 25

kilka dni później

*Laura*

Właśnie wracaliśmy z ostatniego wywiadu. Nareszcie. Szkoda, że jeszcze zostało Miami, ale połowa za mną. W końcu znaleźliśmy się w naszym apartamencie. Chciałam szybko wejść do mojej sypialni, ale on musiał mnie zatrzymać. Nienawidzę tego, że jest silniejszy.
-Co chcesz?- zapytałam zła.
-Możemy pogadać?
-Nie! Puść mnie.- próbowałam się wyrwać, ale on tylko mocniej mnie złapał.
-Laura, przepraszam Cię.
-Myślisz, że głupie przepraszam załatwi sprawę. Nie! Jake ze mną zerwał. Przez Ciebie. Zadowolony? Nigdy go nie lubiłeś, ale żeby się na niego rzucać i go pobić. Nawet po Tobie się tego nie spodziewałam.
-Ja nie wiem co się wtedy stało ze mną...
-Nic się nie stało. Zawsze taki byłeś, jesteś i zapewne zostaniesz. Dla Ciebie nie liczy się nikt inny. Ty p**przony egoisto!- krzyczałam przez łzy.- Byłam szczęśliwa, ale Ty postanowiłeś to wszystko zniszczyć! Teraz mnie zostaw!- szybko poszłam do swojego pokoju i się zamknęłam. W końcu wszystko mu wygarnęłam, ale czy poczułam się lepiej? Sama nie wiem. Podeszłam do okna, ale miałam zamazany obraz. Łzy płynęły z moich oczu i nie mogły przestać. Tak bardzo chciałam wracać. Przytulić się do Nessy czy Delli. A tak muszę tu być z nim. Z tym dupkiem! Nienawidzę, nienawidzę go. Siedziałabym tak dłużej, ale nie mogę przez niego płakać. Nie. Ja...ja muszę być silna. Poszłam wziąć kąpiel. Gdy weszłam do ciepłej wody, poczułam się trochę lepiej, ale tylko trochę. Byłam zła, ale coraz bardziej zła na siebie. Czyżbym miała wyrzuty sumienia. Ale dlaczego? Dlaczego nawet po tym wszystkim się przejmuje nim. Ja go nienawidzę. Nie prawda, to twój przyjaciel. Nie! To mój wróg... . Wyszłam zaraz i poszłam do szafy. Na dole jest jakaś impreza, a ja teraz potrzebuje alkoholu. Chociaż na chwilę, muszę o tym wszystkim zapomnieć. Gotowa wyszłam z pokoju. Niestety on tam musiał siedzieć. 

-Gdzie idziesz?- spytał. Co go to interesuje. Niech się w końcu zajmie sobą. Mam dość. Mam go dość. Nic nie odpowiedziałam, tylko szybko wyszłam stamtąd. Udałam się do windy i zaraz byłam na dole. Poszłam do baru w hotelu, gdzie akurat odbywała się ta impreza. Gdy tylko przekroczyłam próg od razu odurzył mnie zapach alkoholu połączony z nikotyną i innymi używkami. Do tego ta głośna muzyka i pełno ludzi tańczących do jej rytmu. Zaraz udałam się do baru i zamówiłam drinka. Wypiłam go szybko i po chwili miałam następnego. Czułam jak alkohol zaczyna działać. Po kilku drinkach poszłam na parkiet i poddałam się muzyce. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba ktoś ze mną tańczył. Było cudownie. On był cudowny. 


*Ross*

Gdy tylko Laura wyszła stwierdziłem, że pójdę za nią. Ta kłótnia mnie zabolała, ale ona mówiła prawdę. Bolesną prawdę. Musiałem ją znaleźć, bałem się o nią. A jak coś jej się stanie? Nigdy sobie tego nie wybaczę. Zaraz znalazłem się na dole, w holu. Miałem wyjść, bo myślałem, że poszła na miasto na jakąś imprezę. Przynajmniej tak była ubrana. Pięknie ubrana. Wtedy usłyszałem jakieś dźwięki, to tu musi być ta impreza. To nawet lepiej. Zaraz znalazłem się na miejscu. Zacząłem jej szukać, ale ledwo co widziałem. I zobaczyłem ją. Z jakimś kolesiem, który ją gdzieś ciągnie. Była pijana, bo ledwo szła. To moja wina. Chciałem szybko się do niej przedrzeć, ale ludzie mi to uniemożliwiali. Pośpieszyłem się, bo nagle znikła mi z oczu. Zacząłem się rozglądać, aż ujrzałem jakiś korytarz, chyba prowadzący do toalet. Byłem po chwili na miejscu i niesamowicie się wkurzyłem. Ten koleś się do niej dobierał. Ona próbowała go odepchnąć, ale była słaba i mocna zalana. Szybko podszedłem do niego, odciągnąłem od Lau i uderzyłem. Na szczęście też był pijany, bo zaraz leżał na ziemi, ledwo przytomny. Wróciłem do niej, a ona już spała. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszego apartamentu. Położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Spała tak słodko. Chciałem z nią zostać, ale gdyby rano mnie zobaczyła, zabiła by mnie, więc zaraz poszedłem do siebie. Byłem na siebie zły. To wszystko moja wina. Tylko moja. 


9 komentarzy:

  1. boski rizdzial czekam na nexta
    muzyka-w-naszych-sercach-raura.blogspot.com zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:)
    http://raura-bo-nie-wszystko-jest-mozliwe.blogspot.com/ Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. *.*
    Fantastyczny *.*
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny. Czekam na nexta . Zapraszam do mnie niedawno założyłam http://raura-i-inni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieje się, oj dzieje się, dzieje :-)
    Dawaj szybko next, a rozdział był boski!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział. Ross obrońca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    Serdecznie zapraszam:
    http://r5andmaranosistersandourfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chętnie wpadnę :D ale pojawiła się nowa zakładka SPAM, gdzie można zostawiać linki do blogów (tak na przyszłość) :)

      Usuń

Jeśli przeczytałeś, zostaw kilka słów po sobie. To wielka przyjemność, a przede wszystkim ogromna motywacja do pisania dalszych rozdziałów :)